Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2016 r., sygn. III CSK 282/15

SN nie zgodził się z tą tezą przyjętą przez sąd powszechny, według którego brak zainteresowania jednego ze współwłaścicieli w korzystaniu z objętej współwłasnością nieruchomości nie może być kwalifikowany jako pozytywna zgoda na podział quoad usum.

SN wskazał, że „milczenie i zachowanie bierne, godzenie się na faktyczny sposób korzystania z nieruchomości, jest dorozumianym oświadczeniem woli i przystaniem na podział quoad usum (porównaj także wyrok Sądu Najwyższego z dnia 16 września 2015 r. III CSK 446/14)„.

Analizując związany z tym problem ponoszenia kosztów korzystania z części nieruchomości – SN zauważył: „jak wskazał Sąd Najwyższy w uchwale z dnia 8 stycznia 1980 r. III CZP 80/79 (OSNC 1980/9/15), stanowiącej rozwinięcie stanowiska zajętego w przedmiocie podziału nieruchomości quoad usum w uchwale pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 28 września 1963 r. III CO 33/62 (OSNCP 1964/2/22), współwłaściciele nieruchomości zawierając taką umowę mogą zmienić zasady współposiadania rzeczy wspólnej oraz pobierania z niej pożytków i ponoszenia wydatków, określone w art. 206 i art. 207 KC.

Marginalnie można zauważyć, że również doktryna nie ma wątpliwości, iż art. 207 KC ma charakter ius dispositivi (por. np. K.Górska – komentarz do art. 207 KC, nb. 2 [w:] E. Gniewek, P. Machnikowski (red.), Kodeks cywilny. Komentarz. Wyd. 7, Warszawa 2016).

Podział taki może polegać na tym, że każdy ze współwłaścicieli lub niektórzy z nich otrzymują do wyłącznego użytku fizycznie wydzieloną część rzeczy i każdy z wyłączeniem innych tę część używa i czerpie z niej pożytki. Prowadzi to w konsekwencji do przyjęcia, że w takim też zakresie każdy ze współwłaścicieli, używając fizycznie wydzieloną część, ponosi wszystkie wydatki związane z eksploatacją tej części. Skoro bowiem z podziału rzeczy wspólnej quoad usum wynika również podział dochodów i pożytków odpowiadający podziałowi współposiadania i korzystania między współwłaścicielami, to taka sama zasada powinna obowiązywać w odniesieniu do rozdziału wydatków, jakie każdy ze współwłaścicieli ponosi na fizycznie wydzieloną część nieruchomości, przydzieloną mu do używania. W umowie o podziale quoad usum współwłaściciele nie muszą wprost wyartykułować tych zasad, bowiem takie zasady podziału korzyści i dochodów oraz wydatków i ciężarów wynikają z samego dokonania umownego podziału nieruchomości do korzystania. Umowa taka, jak każda inna, rodzi skutki nie tylko w niej wyrażone lecz także wynikające z zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów (art. 56 KC), a wynikającym z zasad współżycia społecznego i ustalonych zwyczajów skutkiem umowy o podziale nieruchomości quoad usum jest taki podział pożytków i przychodów oraz wydatków i ciężarów, że pożytki i przychody pobierają tylko ci współwłaściciele, którzy z wyłączeniem pozostałych korzystają z określonej części nieruchomości i oni też wyłącznie ponoszą wydatki, ciężary i nakłady na tę część nieruchomości wspólnej (porównaj także postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 października 2012 r. V CSK 526/11).

Słuszność powyższego stanowiska daje się uchwycić w kategoriach nie tylko prawnych, ale i potocznych.

Na temat zawarcia umowy quoad usum per facta concludentia, zob. również wyrok SN z dnia 16.09.2015 r., sygn. III CSK 446/14, omawiany na łamach niniejszej rubryki w grudniu ub. roku.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 2016 r., sygn. IV CSK 495/15

Błąd co do treści czynności prawnej, rozumiany jako niezgodne z rzeczywistością wyobrażenie o treści czynności prawnej i jej skutkach, obejmuje także sferę motywacyjną. Z tego względu ustalenie wystąpienia błędu, o którym mowa w art. 84 KC, wymaga uwzględnienia wszystkich okoliczności związanych z jego złożeniem, ze szczególnym uwzględnieniem celu gospodarczego, jaki chciała osiągnąć strona składająca oświadczenie. Przesłanki powołania się na błąd zależą nie tylko od tego, czy oświadczenie było złożone innej osobie, ale też od odpłatnego lub nieodpłatnego charakteru czynności.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 25 maja 2016 r., sygn. V CSK 481/15

Były już w tej kolumnie przytaczane judykaty dotyczące rozpowszechnionych w obrocie gospodarczym kaucji gwarancyjnych, warto jednak powrócić jeszcze do tej kwestii z uwagi uzasadnienie wyroku SN w sprawie V CSK 481/15.

SN wskazał bowiem, iż „Umowa kaucji ma charakter kauzalny, akcesoryjny, nosi cechy depozytu nieprawidłowego i jest kontraktem realnym, w którym kaucjodawca przekazuje określoną ilość pieniędzy, a kaucjobiorca może z nich korzystać zobowiązując się do ich zwrotu. W przypadku niespełnienia świadczenia w określonym terminie biorący kaucję, jest uprawniony do zaspokojenia się z przedmiotu kaucji. W ramach umowy o roboty budowlane kaucja gwarancyjna służy zazwyczaj prawidłowemu wykonaniu obowiązków wynikających z przepisów o rękojmi za wady wykonanych robót budowlanych lub obowiązków wynikających z udzielonej gwarancji za wykonane roboty. Umowa kaucji gwarancyjnej może przybrać postać odrębnej umowy albo dodatkowego zastrzeżenia zawartego w umowie o roboty budowlane. Jej cechą wyróżniającą jest przeniesienie własności środków pieniężnych, do czego nie dochodzi, gdy funkcję zabezpieczenia pełni niewypłacone wynagrodzenie, które nie zostało potrącone na poczet kaucji gwarancyjnej.

Ostatnie zdania, nie powinny być zaskoczeniem, jako że korespondują z omawianym już z wyrokiem SN z dnia 17.12.2015 r., sygn. I CSK 1005/14, warto jednak zwrócić uwagę, że SN stara unikać uogólnień: „charakter prawny zabezpieczenia nazywanego kaucją gwarancyjną, zawsze musi być oceniany przez pryzmat postanowień umownych – czy strony chciały nadać zabezpieczeniu charakter kaucji gwarancyjnej, czy też, jako zabezpieczenie miało służyć zatrzymanie wynagrodzenia wykonawcy, który po pierwsze, godził się na wypłacenie tej jego części w innym terminie, a po drugie, zgadzał się, by inwestor przeznaczył je na pokrycie wierzytelności z tytułu nienależytego wykonania robót budowlanych (por. wyroki Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2011 r., V CSK 204/10; z dnia 5 listopada 2015 r., V CSK 124/15; z dnia 17 grudnia 2015 r., I CSK 1005/14, oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 17 grudnia 2006 r., V CSK 316/08). (…) wadliwa jest próba konstruowania na tym gruncie uniwersalnej zasady, skoro jest to kwestia każdorazowo uzależniona od woli stron i zastosowanych w umowie konstrukcji prawnych. Natomiast spełnianie przez oba zabezpieczenia takich samych funkcji, nie oznacza, iż tożsamy jest ich charakter prawny„.

Powyższe, można rozumieć, podyktowane brakiem jednolitej regulacji prawnej i faktem, że tego rodzaju postanowienia umowne czerpią swe źródło w swobodzie kontraktowej.

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2016 r., sygn. IV CSK 676/15

Również kognicja sądu wieczystoksięgowego stanowiła przedmiot niniejszych zestawień w niedawnym czasie. W wyroku z 06.07.2016 r. SN ponownie podkreślił, iż czynności sądu wieczysto-księgowego nie są li tylko czynnościami technicznymi: „wyłączną podstawą ustaleń faktycznych i prawnych sądu przy rozpoznawaniu wniosku o wpis w księdze wieczystej jest jedynie treść wniosku, treść dołączonych do niego dokumentów i treść księgi wieczystej (zob. uchwała składu 7 sędziów z dnia 16 grudnia 2009 r. – zasada prawna – III CZP 80/90, OSNC 2010/6/84, wyrok z dnia 19 marca 2003 r., I CKN 152/01, OSNC 2004/6/92). (…) Sąd Najwyższy wyjaśnił, że kierowanie się kolejnością złożenia wniosków o wpis do księgi wieczystej jest nakazem ustawowym, a wobec tego decydujące znaczenie ma stan rzeczy istniejący w chwili wpływu wniosku do sądu (zob. też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 19 stycznia 2012 r., IV CSK 218/11, OSNC-ZD 2013/B/33). (…) W doktrynie trafnie zwrócono uwagę na konieczność odróżnienia „stanu rzeczy” rozumianego jako treść wniosku, księgi wieczystej, treść i forma dokumentów tworzących stan będący podstawą wpisu, od „stanu prawnego” wymagającego zbadania pod względem formalnym i materialno-prawnym dokumentów stanowiących podstawę wpisu. Dla wyjaśnienia „stanu prawnego” może być niezbędne również zbadanie dokumentów dołączonych do skargi na czynność referendarza lub apelacji, w granicach wyznaczonych zawartymi w nich zarzutami. (…) Zatem w postępowaniu wieczysto-księgowym, kontroli sądu podlega również skuteczność materialno-prawna czynności prawnej, która stanowi podstawę wpisu (zob. postanowienia Sądu Najwyższego z dnia 22 marca 1955 r., II CO 116/54, OSN 1956/1/15; z dnia 11 czerwca 2008 r., V CSK 17/08, ; z dnia 7 grudnia 2011 r., II CSK 604/10, ). Wynika to ze szczególnej roli sądu w przeciwdziałaniu dokonywania wpisów sprzecznych z rzeczywistym stanem rzeczy. Księgi wieczyste są publicznym rejestrem praw dotyczących nieruchomości i dlatego ich funkcje muszą być rozpatrywane z punktu widzenia interesu publicznego, a jest nim zasada bezpieczeństwa obrotu prawnego. Istnienie możliwości usunięcia niezgodności stanu ujawnionego w księdze wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym w drodze powództwa przewidzianego w art. 10 KWU nie powinno jednak wyłączać obowiązku sądu zapobiegania dokonywaniu wpisów niezgodnych z rzeczywistym stanem prawnym, zwłaszcza gdy sąd ma stosowną wiedzę odnośnie przeszkód wykluczających wnioskowany wpis. Oznacza to, że stan prawny ujawniony w księdze wieczystej powinien być stanem pewnym, wynikającym ze zdarzeń lub czynności prawnych, które nie budzą wątpliwości (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 12 grudnia 2007 r., V CSK 295/07). Nie znajduje uzasadnienia ograniczenie roli sądu w postępowaniu o wpis w księdze wieczystej do organu rejestrowego (por. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 listopada 2011 r., IV CSK 123/11). (…) W uchwale składu 7 sędziów z dnia 25 lutego 2016 r., III CZP 86/15, Sąd Najwyższy wyjaśnił, że przepis art. 6288 § 2 KPC nie wyłącza możliwości brania przez sąd pod uwagę przy rozstrzyganiu wniosku o wpis do księgi wieczystej okoliczności znanych mu urzędowo, w świetle których istnieje przeszkoda do żądanego wpisu (por. też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2010 r., II CSK 661/09, OSNC 2011/1/12). W judykaturze ukształtował się pogląd, że wystąpienie przeszkody w rozumieniu art. 6269 KPC należy wiązać z zaistnieniem takiego zdarzenia, które mimo formalnego wykazania przez wnioskodawcę podstawy wpisu, nie zezwala z punktu widzenia prawa na jego dokonanie, zatem z okolicznościami natury prawnej determinującymi skuteczność czynności stanowiącej podstawę wpisu (zob. też postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 23 czerwca 2010 r., II CSK 661/09, OSNC 2011/1/12). (…) Możliwość wykazania niezgodności wpisu z rzeczywistym stanem na podstawie przedstawionych dokumentów nie skutkuje przekroczeniem kognicji sądu w postępowaniu wieczysto-księgowym i nie uzasadniania zarzutu zastępowania sądu orzekającego w procesie (zob. postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 18 czerwca 2009 r., II CSK 4/09). Dokumenty znane sądowi wieczysto-księgowemu na skutek przedłożenia ich przez skarżącego uczestnika podlegają ocenie na tych samych zasadach jak dokumenty dołączone do wniosku, który jest przedmiotem rozpoznania.

Marginalnie, w postanowieniu z dnia 20.05.2016 r. sprawie II CSK 561/15 SN dodatkowo wskazał, iż „zarówno w doktrynie, jak i w orzecznictwie podkreśla się, że wpis może być dokonany na podstawie takiego dokumentu, który świadczy o istnieniu pewnego stanu prawnego nieruchomości czy też dokumentuje czynność materialnoprawną powodującą powstanie, zmianę lub ustanie prawa podlegającego wpisowi do księgi wieczystej. W wypadku, gdy dokumentem uzasadniającym wpis jest orzeczenie sądu, jak w sprawie, wówczas kontrola przy rozpoznawaniu wniosku o wpis ogranicza się do kontroli formalnej, czy orzeczenie takie jest prawomocne, a ściślej biorąc – czy jest opatrzone przez sąd wzmianką o prawomocności. Natomiast niedopuszczalna jest kontrola zasadności merytorycznej takiego rozstrzygnięcia, jak również badanie, czy sąd był uprawniony do wydania takiego orzeczenia.”

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 6 lipca 2016 r., sygn. IV CSK 697/15

Kwestia ponownego wzywania do próby ugodowej, rozpatrywana w wyroku w sprawie III CSK 50/15, doczekała się interesującego uzupełnienia: „Kolejne wnioski w tej materii rzecz jasna mogły skutkować przerwaniem biegu przedawnienia (art. 124 § 1 KC), o ile da się je zakwalifikować jako czynności przedsięwzięte bezpośrednio w celu dochodzenia roszczenia (art. 123 § 1 pkt 1 KC). Sąd drugiej instancji dokonał w tej materii zbyt ogólnej oceny. Nie można zaaprobować stanowiska, iż każde kolejne zawezwanie do próby ugodowej automatycznie prowadzić musi do takiego skutku. Wskazać trzeba, że z uwagi na charakter takiej czynności, jak i jej ostateczne skutki, które w przypadku odmowy zawarcia ugody przez drugą stronę w ogóle nie realizują jej celu, należy dokonać analizy takiej kolejnej czynności z punktu widzenia skutków z art. 123 § 1 pkt 1 KC, tak aby wykluczyć ewentualną próbę przedłużania w ten sposób – wbrew przepisowi art. 119 KC – ustawowego terminu przedawnienia. W wyroku z dnia 28 stycznia 2016 r., III CSK 50/15, Sąd Najwyższy wskazał, że kolejne zawezwanie do próby ugodowej jest czynnością przerywającą bieg przedawnienia, jeżeli stanowczo nie ustalono, że przedsięwzięto ją w innym celu, aniżeli wskazany w art. 123 § 1 pkt 1 KPC. (…) Niewątpliwie drugie, czy kolejne zawezwanie do próby ugodowej doprowadzi do skutecznej przerwy biegu przedawnienia np. gdy po pierwszym zawezwaniu do próby ugodowej, aczkolwiek nie zakończonej zawarciem ugody, strony nadal pertraktowały i wnioskodawca mógł liczyć na ugodę, zaś przed upływem terminu przedawnienia strony nie doszły jeszcze do ostatecznego porozumienia, względnie dłużnik swoim zachowaniem daje wierzycielowi uzasadnione podstawy do przyjęcia, że dojdzie do ugodowego zakończenia sporu.

Postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 30 czerwca 2016 r., sygn. I CSK 458/15

Po ustaniu wspólności ustawowej rozporządzenie przez jednego z małżonków (byłych małżonków) udziałem w przedmiocie należącym do majątku wspólnego wymaga zgody byłego współmałżonka, a przy jej braku jest wobec niego bezskuteczne, jeżeli naruszałoby uprawnienia przysługujące temu małżonkowi na podstawie przepisów o podziale majątku wspólnego (por. uchwała składu siedmiu sędziów – zasada prawna Sądu Najwyższego: z dnia 15 października 1962 r. I CO 22/62, OSNC z 1964 r. Nr 1, poz. 2, uchwała Sądu Najwyższego z dnia 28 lipca 1993 r. III CZP 95/93, OSNC z 1994 r. Nr 2, poz. 30, postanowienia Sądu Najwyższego: z dnia 8 października 1997 r. II CKN 357/97, i z dnia 26 września 2007 r., IV CSK 139/07). W takiej sytuacji, zgodnie z art. 1036 KC w zw. z art. 46 KRO, sąd uznając to rozporządzenie za bezskuteczne w stosunku do drugiego byłego małżonka, powinien dokonać podziału majątku wspólnego tak, jakby rozporządzenia tego nie było, czyli biorąc pod uwagę stan tego przedmiotu z chwili ustania wspólności ustawowej, określić jego wartość według jego wartości rynkowej z chwili orzekania i dokonać stosownych rozliczeń między małżonkami (por. uchwała pełnego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego z dnia 15 grudnia 1969 r. III CZP 12/69, OSNCP z 1970 r. Nr 3, poz. 39). Ta swoista fikcja wynika z zasady, zgodnie z którą przedmiotem podziału mogą być jedynie te składniki majątkowe, które wchodziły w skład wspólnego majątku w dacie ustania wspólności i nadal w nim pozostają w dacie podziału. W przypadku więc zbycia po ustaniu wspólności przedmiotu wchodzącego w skład majątku wspólnego bez zgody drugiego małżonka, nie ma znaczenia, jaką cenę sprzedaży faktycznie uzyskał były małżonek będący zbywcą, skoro sprzedaż tę traktuje się jak niebyłą w stosunku do drugiego byłego małżonka i ustala wartość zbytego przedmiotu tak, jakby nadal należał do majątku wspólnego, a więc według stanu z chwili ustania wspólności ustawowej i według cen z chwili podziału.

Również w piśmiennictwie sankcję bezskuteczności z art. 1036 KC powszechnie rozumie się w ten sposób, że czynność prawna wywiera skutek względem nabywcy składnika majątku, jednak w samym postępowaniu działowym przyjmuje się stan, jakby do rozporządzenia nie doszło (por. np. K.Szadkowski – komentarz do art. 1036 KC, nb. 2 [w:] M. Gutowski (red.), Kodeks cywilny. Tom II. Komentarz. Art. 450-1088. Warszawa, 2016 i przywołane tam piśmiennictwo).

W orzecznictwie Sądu Najwyższego sformułowano pogląd, że jeśli przed podziałem majątku wspólnego jedno z małżonków doprowadzi do rozmyślnego zniszczenia lub wyzbycia się określonych składników majątku wspólnego ze szkodą dla rodziny, to przy ustaleniu masy podziału wartość uszczuplonego majątku powinna mieć wpływ na rozliczenie pieniężne między podmiotami tego majątku albo na ustalenie nierównych udziałów małżonków w majątku wspólnym. Inaczej przedstawia się sprawa przy wyrządzeniu szkody w majątku wspólnym przed ustaniem wspólności przez lekkomyślność lub brak należytej staranności po stronie jednego z małżonków. Szkoda wyrządzona w takich warunkach nie może mieć wpływu na rozliczenia w postępowaniu o podział majątku wspólnego, ponieważ tak powstałe uszczuplenia majątkowe – jako nie zamierzone przez sprawcę – są zwykłą konsekwencją wynikłą ze wspólnoty łączącej małżonków. Stanowią swoistego rodzaju ryzyko, jakie często występuje w czynnościach różnego rodzaju, głównie faktycznych, składających się na całość życia społecznego w rodzinie. Jednakże nieumyślne wyrządzenie szkody może mieć niekiedy wpływ na sposób podziału dorobku w naturze. Małżonek poszkodowany może mieć w takim wypadku pierwszeństwo w domaganiu się przyznania mu ściśle określonych składników majątkowych (por. uchwała Sądu Najwyższego z dnia 19 maja 1989 roku, III CZP 52/89, OSNC 1990, nr 4-5, poz. 60).

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 13 maja 2016 r., sygn. III CSK 271/15

Użyte w art. 36 ust. 1 pkt 1 pojęcie „rzeczywista szkoda”, z uwzględnieniem wykładni tego pojęcia funkcjonującego na tle art. 361 KC, obejmuje także obiektywny spadek wartości nieruchomości wynikający z uniemożliwienia lub istotnego ograniczenia możliwości korzystania z niej w dotychczasowy sposób lub w sposób zgodny z dotychczasowym przeznaczeniem. Sprowadza się, zatem do ustalenia wpływu działań planistycznych na wartość nieruchomości, z uwagi na ograniczenie celów możliwych do realizacji na nieruchomości, których dopuszczalność realizacji miała wpływ na jej wartość (por. wyroki Sądu Najwyższego z 17 grudnia 2008 r., I CSK 191/08, i z dnia 12 października 2007 r., V CSK 230/07). Niewątpliwie szkoda taka będzie miała miejsce, jeżeli na skutek wejścia w życie planu zagospodarowania przestrzennego utracona zostanie definitywnie możliwość zabudowy nieruchomości, potwierdzona uprzednio decyzją o warunkach zabudowy. Szkodę w rozumieniu art. 361 § 1 KC stanowi porównanie wartości aktywów poszkodowanego po wyrządzeniu szkody, ze stanem, jaki by istniał, gdyby mu szkody nie wyrządzono.

Przygotował: adwokat Artur Szczepaniak