Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 3 marca 2017 r., sygn. I CSK 213/16

Zgoda na jazdę samochodem z kierującym, który jest w stanie nietrzeźwości, jest równoznaczna z przyczynieniem się do powstania szkody w stopniu znacznym”.

W sprawie poddanej pod osąd Sądowi Najwyższemu powód domagał się od pozwanego Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego (UFG) zapłaty renty oraz zadośćuczynienia wraz z ustawowymi odsetkami za opóźnienie. Powód uległ wypadkowi samochodowemu spowodowanemu przez znajdującego się pod wpływem alkoholu kierowcę pojazdu, którego pasażerem był powód. Przed wypadkiem powód wraz z przyszłym sprawcą wypadku oraz innymi osobami spożywali alkohol. Według ustaleń faktycznych poczynionych w sprawie stężenie alkoholu we krwi kierowcy w chwili zdarzenia wynosiło 1,8 ‰. Ponadto, pięć dni przed wypadkiem, powód sam będąc pod wpływem alkoholu, spowodował wypadek, w wyniku którego odniósł obrażenia pasażer kierowanego przez powoda pojazdu oraz on sam.

Wskazana na wstępie teza Sądu Najwyższego rozumiana w ten sposób, że zgoda na jazdę samochodem kierującym, który jest w stanie nietrzeźwości, winna być automatycznie kwalifikowana jako przyczynienie się do powstania szkody w stopniu znacznym jest nieprawidłowa. Sąd Najwyższy błędnie uznał, że w poddanej mu pod osąd sprawie należało zastosować art. 362 KC i zredukować kwotę zadośćuczynienia o 50 %, podczas gdy powinien był przyjąć, że w realiach sprawy powodowi nie należało przyznać jakiegokolwiek zadośćuczynienia za doznaną krzywdę. Sytuacja, która zaistniała w omawianej sprawie wydaje się być typowym przykładem tzw. działania na własne ryzyko, którego konsekwencją jest wyłączenie odpowiedzialności odszkodowawczej za szkodę wyrządzoną w takich warunkach.

Działanie na własne ryzyko to sytuacja, w której ktoś bez istotnej potrzeby, dobrowolnie i świadomie naraża się na znane mu szczególne niebezpieczeństwo (uczestniczy w niebezpiecznej sytuacji). W takim wypadku poszkodowany nie może żądać naprawienia szkód wynikających ze zdarzeń, z których zaistnieniem powinien był się liczyć, podejmując swoje działanie. Wyłączenie odpowiedzialności wynika z autonomii woli podmiotu podejmującego ryzyko – poszkodowany uświadamia sobie ryzyko, a mimo to dobrowolnie podejmuje ryzykowne zachowanie. Jako typowy przykład takiej sytuacji podaje się przypadek, gdy poszkodowany uległ wypadkowi podczas podróży samochodem po tym jak dobrowolnie i świadomie wsiadł jako pasażer do samochodu z nietrzeźwym kierowcą.

W literaturze formułuje się pewne wymogi, od spełnienia których uzależnione jest uznanie danej sytuacji za działanie na własne ryzyko poszkodowanego. Po pierwsze, podjęcie ryzyka przez poszkodowanego musi być dobrowolne i świadome, a zatem musi on zatem zdawać sobie sprawę z niebezpieczeństwa – mieć przynajmniej ogólną świadomość możliwości wystąpienia szkodliwego zdarzenia, nie może też znajdować się w przymusowym położeniu czy jakiejkolwiek innej nietypowej sytuacji motywacyjnej. Po drugie, zagrożenie związane z ryzykownym zachowaniem musi być większe niż zazwyczaj w życiu codziennym, podjęcie takiego zachowania musi się zatem wiązać z niebezpieczeństwem szczególnym, kwalifikowanym, ponadprzeciętnym. Po trzecie, wyłączenie obowiązku odszkodowawczego nie wystąpi w odniesieniu do uszczerbków wynikłych ze zdarzenia zupełnie nadzwyczajnego – takiego, którego nie można było przewidzieć, czy którego wystąpienie było wysoce nieprawdopodobne. Wreszcie formułuje się wymóg posiadania przez podejmującego ryzyko odpowiedniej zdolności do czynności prawnych ewentualnie działania przezeń z należytym rozeznaniem. Lektura uzasadnienia analizowanego wyroku pozwala przyjąć, że wszelkie wskazane wyżej przesłanki zaistniały w sprawie, w której orzeczenie to został wydane.

Z zaprezentowanych powyżej względów należy uznać, że wyrażona przez Sąd Najwyższy teza w realiach analizowanej sprawy jest nieprawidłowa. Warto jednak zauważyć, że ze względu na kierunek zaskarżenia orzeczenia Sądu II instancji (skargę kasacyjną złożył jedynie powód – poszkodowany) oraz obowiązek rozpoznania przez SN skargi kasacyjnej w granicach zaskarżenia i w granicach podstaw (art. 39813 KPC), a w związku z tym z uwagi na związanie Sądu Najwyższego zakazem reformationis in peius (art. 384 w zw. z art. 39821 KPC), Sąd ten nie byłby władny zmienić zawartego w zaskarżonym wyroku rozstrzygnięcia na niekorzyść powoda. Nie wpływa to jednak na dokonaną powyżej ocenę motywów oddalenia skargi kasacyjnej.

Opracował: adw. dr Mariusz Zelek