W ostatnich latach problem naruszania dóbr osobistych osób fizycznych i prawnych poprzez zamieszczanie w internecie obraźliwych, poniżających lub po prostu nieprawdziwych treści staje się coraz powszechniejszy i spotyka się z coraz liczniejszymi wypowiedziami przedstawicieli doktryny i orzecznictwa. O ile przy tym kwestia odpowiedzialności osób bezpośrednio zamieszczających określone treści w internecie, w szczególności w formie artykułów czy komentarzy na stronach internetowych lub portalach społecznościowych, za naruszenie dóbr osobistych podmiotów, których treści te dotyczą, pozostaje niewątpliwa, albowiem wprost wynika z przepisów Kodeksu Cywilnego czy Prawa Prasowego ( i to pomimo występujących w praktyce trudności z precyzyjnym ustaleniem podmiotu zamieszczającego dane treści w internecie, w szczególności w przypadku zamieszczania anonimowych komentarzy na stronach internetowych ) o tyle tego rodzaju odpowiedzialność podmiotów świadczących usługi w dziedzinie hostingu, w tym właścicieli serwerów czy portali będących dziennikiem lub czasopismem, nie została dotychczas jednoznacznie rozstrzygnięta.

W omawianej w niniejszym artykule sprawie, w której zapadł podany w tytule artykułu wyrok Sądu Najwyższego z dnia 24 listopada 2017r., sygn. akt: I CSK 73/17, powód będący osobą fizyczną domagał się zobowiązania pozwanej będącej spółką z ograniczoną odpowiedzialnością i jednocześnie wydawcą internetowych dzienników i czasopism, do usunięcia naruszających jego dobra osobiste komentarzy zamieszczonych przez użytkowników portalu pod artykułem prasowym znajdującym się na prowadzonej przez pozwaną stronie internetowej, opublikowania na koszt pozwanej przeprosin na warunkach szczegółowo określonych w treści pozwu, jak również zasądzenie od pozwanej na rzecz powoda kwoty 20.000,00 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych.

Rozpoznający sprawę w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Warszawie (sygn. akt: XXIV C 265/11), po przeprowadzeniu postępowania dowodowego ustalił następujący stan faktyczny. Na należącej do pozwanej stronie internetowej w dniu 30 grudnia 2010 r. pozwana opublikowała artykuł pod tytułem „S. ( w tytule artykułu podano nazwisko powoda – przyp. autora ) doniósł na antysemitów z forów internetowych”. Powód w dacie opublikowania artykułu był osobą publiczną, albowiem pełnił wtedy funkcję Ministra Spraw Zagranicznych. Pod artykułem pojawiła się możliwość umieszczania komentarzy przez użytkowników portalu komentarzy, za pomocą przeznaczonych do tego formularzy, do skorzystania z których nie było wymagane zalogowane się lub posiadanie konta na portalu. Serwis internetowy posiadał regulamin, zgodnie z treścią którego m.in. użytkownicy zamieszczający komentarz mają prawo do swobodnego przedstawiania informacji i opinii, przy czym pozwana nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników w komentarzach. Jednocześnie pozwana w treści regulaminu zastrzegła, iż niedopuszczalnym jest zamieszczanie na portalu komentarzy sprzecznych z prawem lub zasadami współżycia społecznego, naruszających prawo osób trzecich, wulgarnych, obscenicznych lub propagujących nienawiść rasową czy religijną. Pozwana przyznała sobie również prawo do usuwania wypowiedzi naruszających w/w postanowienia regulaminu, jak również ich przeredagowywania w celu usunięcia w/w elementów.

Do powyższego artykułu anonimowi użytkownicy prowadzone przez pozwaną portalu dodali liczne komentarze, z czego wiele zawierało obraźliwe, wulgarne i rasistowskie wypowiedzi pod adresem powoda, pełne wulgaryzmów i napastliwych epitetów. Część z tych komentarzy została automatycznie usunięta przez system wykrywające wulgarne słowa i zwroty, z którego korzysta pozwana. Pozwana w toku postępowania wskazała przy tym, iż żaden z zamieszczonych pod artykułem komentarzy godzących w dobra osobiste powoda, który nie został usunięty przez wskazany powyżej system pozwanej, nie został zgłoszony ani przez powoda ani przez jakikolwiek inny podmiot do moderacji jako naruszający warunki korzystania z portalu, a tym samym pozwana do chwili otrzymania odpisu pozwu w niniejszej sprawie nie wiedziała o treści przedmiotowych komentarzy oraz ich bezprawności. Z kolei po otrzymaniu odpisu pozwu w niniejszej sprawie ( kilka miesięcy po opublikowaniu artykułu ) pozwana niezwłocznie usunęła zamieszczone pod artykułem komentarze wraz z możliwością ich nowego generowania. Nadto pozwana po otrzymaniu odpisu pozwu wydała również oświadczenie, w którym wyraziła ubolewanie związane z pojawieniem się na prowadzonej przez nią stronie internetowej wulgarnych i obelżywych komentarzy obrażających powoda, wskazując jednocześnie, iż w ocenie pozwanej na gruncie prawa polskiego wywiedzione przez powoda powództwo pozostaje bezzasadne.

Na podstawie tak ustalonego stanu faktycznego Sąd Okręgowy postanowił oddalić powództwo. Uzasadniając swoje rozstrzygnięcie Sąd w pierwszej kolejności wskazał, iż powód wywiódł swoje żądanie z przepisów o ochronie dóbr osobistych tj. przepisów art. 23 i 24 k.c. Tym samym przesłankami uwzględnienia powództwa były stwierdzenie, iż dobra osobiste powoda zostały naruszone lub zagrożone działaniem pozwanej, jak również, iż działanie pozwanej było bezprawne, przy uwzględnieniu wynikającego z art. 24 § 1 k.c. domniemania bezprawności naruszenie dóbr osobistych. Przy tym Sąd Okręgowy podobnie jak strony postępowania nie miał wątpliwości, iż znajdujące się pod artykułem pozwanej komentarze naruszają dobra osobiste powoda takie jak cześć, godność, dobre imię czy prestiż. Wobec powyższego kluczowym zagadnieniem dla rozstrzygnięcia sprawy była kwestia bezprawności zachowania ( działania lub zaniechania ) pozwanej.

Rozważając powyższa kwestię Sąd Okręgowy w pierwszej kolejności zauważył, iż naruszające dobra osobiste powoda wpisy były dokonywane przez anonimowych użytkowników portalu pozwanej, natomiast pozwana jest jedynie wydawcą, właścicielem portalu internetowego, na którym wpisy te zostały zamieszczone. W związku z powyższym Sąd obowiązany był rozważyć czy pozwana jako właściciel portalu internetowego ponosi odpowiedzialność za treść wpisów zamieszczanych przez anonimowych użytkowników, a tym samym czy dopuściła się bezprawnych działań lub zaniechań, które doprowadziły do naruszenia dóbr osobistych powoda.

Odpowiadając na powyższe pytanie Sąd Okręgowy ustalił, iż pozwana prowadząc wskazany powyżej portal internetowy świadczy w istocie dwie usługi tj. udostępnia informacje w formie dziennika elektronicznego oraz udostępnia nieodpłatnie portal dyskusyjny dla anonimowych użytkowników świadcząc w tym zakresie usługę hostingu. Tym samym Sąd Okręgowy stwierdził, iż pozwana poprzez udostepnienie nieodpłatnie swojego serwera i poprzez stworzenie portalu dyskusyjnego stała się dostawcą usług internetowych, a w konsekwencji, iż ocena zachowania pozwanej w niniejszej sprawie musi uwzględniać przepisy ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną ( dalej jako u.ś.u.d.e. )

Zgodnie z treścią art. 14 ust. 1 u.ś.u.d.e. „Nie ponosi odpowiedzialności za przechowywane dane ten, kto udostępniając zasoby systemu teleinformatycznego w celu przechowywania danych przez usługobiorcę nie wie o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności, a w razie otrzymania urzędowego zawiadomienia lub uzyskania wiarygodnej wiadomości o bezprawnym charakterze danych lub związanej z nimi działalności niezwłocznie uniemożliwi dostęp do tych danych.”. Zgodnie natomiast z treścią art. 15 u.ś.u.d.e. „Podmiot, który świadczy usługi określone w art. 12-14, nie jest obowiązany do sprawdzania przekazywanych, przechowywanych lub udostępnianych przez niego danych, o których mowa w art. 12-14.”

Analizując powyższe przepisy Sąd Okręgowy doszedł do wniosku, iż pozwana byłaby odpowiedzialna za bezprawne naruszenie dóbr osobistych powoda tylko w sytuacji, w której wiedziałaby o treści zamieszczonych w serwisie komentarzy. Art. 14 u.ś.u.d.e. przewiduje zatem przesłankę egzoneracyjną w postaci braku wiedzy o bezprawnym charakterze przechowywanych danych, której wykazanie skutkowałaby zwolnieniem pozwanej z odpowiedzialności.

Natomiast jak już wskazano powyżej Sąd Okręgowy analizując zgromadzony w sprawie materiał dowodowy, w tym zeznania pracowników pozwanej oraz kilkukrotnie uzupełnianą w trakcie procesu opinię biegłego z dziedziny informatyki doszedł, do przekonania, iż pozwana do dnia otrzymania odpisu pozwu w niniejszej sprawie nie wiedziała o treści komentarzy zamieszczonych pod artykułem. Pozwana prowadzi bowiem jednocześnie kilka portali internetowych umożliwiających dodawanie komentarzy przez anonimowych użytkowników, a tym samym nie jest w stanie poznać oraz następnie, w przypadku stwierdzenia naruszenia warunków korzystania z portalu, usunąć lub zmodyfikować wszystkich komentarzy, które pojawiają się na portalach. Nadto, w świetle art. 15 u.ś.u.d.e. i tak nie jest do tego zobowiązana. Dodatkowo Sąd zauważył, iż pozwana ani od powoda ani od innego podmiotu nie otrzymała zgłoszenia o treści zamieszczonych komentarzy oraz ich bezprawności, jak również, iż korzysta ze stale aktualizowanego systemu informatycznego umożliwiającego automatyczne usuwanie komentarzy zawierających słowa wulgarne. Mając powyższe na uwadze Sąd Okręgowy doszedł do przekonania, iż w niniejszej sprawie wykazano, iż pozwana nie wiedziała o treści godzących w dobra osobiste powoda komentarzy zamieszczonych pod opublikowanym przez pozwaną artykułem, a tym samym, iż zachowanie pozwanej nie może zostać uznane za bezprawne.

Rozpoznający sprawę w II instancji Sąd Apelacyjny w Warszawie w postępowaniu prowadzonym pod sygn. akt: I ACa 1247/15 wyrokiem z dnia 21 czerwca 2016r. oddalił wywiedzioną przez powoda apelację, który domagał się zmiany zaskarżonego wyroku poprzez uwzględnienie powództwa w całości. W uzasadnieniu wyroku Sąd Apelacyjny w całości podzielił ustalenia faktyczne i prawne Sądu Okręgowego, podkreślając w szczególności brak obowiązku pozwanej bieżącego weryfikowania komentarzy oraz usuwania komentarzy mogących naruszać prawa osób trzecich. W tym zakresie Sąd Apelacyjny powołał się m.in. na wyrok Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu z dnia 15 stycznia 2010r. wydany w sprawie o sygn. akt: I ACa 1202/09, w którym Sąd ten wskazał, iż „nie można się zgodzić z oceną, że standard zachowania, profesjonalizm, wymaga by administrator na bieżąco filtrował i usuwał wypowiedzi naruszające prawo lub mogące naruszać prawo w obiektywnym przekonaniu, bez uprzedniego o tym fakcie zawiadomienia. Stawianie pozwanemu takich wymogów byłoby sprzeczne z przepisami art. 14 i 15 w zw. z art. 12 ustawy z dnia 18 lipca 2002 r. o świadczeniu usług drogą elektroniczną.”

Powyższy wyrok został następnie zaskarżony skargą kasacyjną przez powoda. Sąd Najwyższy po rozpoznaniu sprawy wyrokiem z dnia 24 listopada 2017r. wydanym w sprawie o sygn. akt: I CSK 73/17 uchylił zaskarżony wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie oraz przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Pomimo niesporządzenia jeszcze przez Sąd Najwyższy uzasadnienia przedmiotowego wyroku na podstawie wygłoszonego Sąd Najwyższy ustnego uzasadnienia wyroku stwierdzić należy, iż wyrok ten został oparty na następujących twierdzeniach.

W pierwszej kolejności Sąd Najwyższy pochylił się nad problemem rozkładu ciężaru dowodu w niniejszej sprawie. Mając na uwadze wynikające z art. 24 § 1 k.c. domniemanie bezprawności Sąd Najwyższy podzielił stanowisko Sądu Apelacyjnego oraz Sądu Okręgowego wskazujące, iż to na pozwanej ciążył obowiązek wykazania, iż jego zachowanie nie było bezprawne.

Tym niemniej, wbrew stanowisku prezentowanemu przez Sądy niższych instancji, Sąd Najwyższy zauważył, iż samo tylko stwierdzenie braku obowiązku wydawcy monitorowania treści zamieszczonych na portalu nie wyłącza bezprawności. Odpowiedzialność podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą związana jest z ryzykiem przedsięwzięcia, które przynosi zysk. Natomiast opublikowany przez pozwaną artykuł już z samej swojej istoty, jako dotyczący osoby publicznej – Ministra Spraw Zagranicznych oraz kwestii antysemityzmu w Polsce, z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością skutkować będzie zamieszczeniem w serwisie obraźliwych komentarzy wymierzonych bezpośrednio w powoda. Jak wskazał w ustnym uzasadnieniu sędzia sprawozdawca – sędzia SN Krzysztof Strzelczyk pod ostrym tekstem zwykle są ostre wpisy. Tym samym przyjąć należy, iż pozwana miała informacje jakiej treści wpisy publikowane są pod jej artykułem i okoliczność ta nie wymagała w sprawie żadnego dowodzenia. A skoro tak, to pozwana celem zwolnienia się od odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych powoda musi wykazać, iż nie wiedziała, iż wpisy naruszają jego dobra osobiste. Poczynienie ustaleń w powyższym zakresie winno być przy tym głównym aspektem procedowania Sądu Apelacyjnego po zwróceniu mu sprawy przez Sąd Najwyższy.

W ocenie autora niniejszego artykułu stanowisko Sąd Najwyższego wyrażone w prezentowanym wyroku, choć nie jest pozbawione kontrowersji, uznać należy za słuszne. W szczególności zaaprobować należy przejawiającą się w wyroku generalną tendencję do poszerzania ochrony dóbr osobistych podmiotów, których dobra osobiste zostały zagrożone lub naruszone poprzez komentarze użytkowników portali internetowych, które w dzisiejszych czasach pełne są nieprawdziwych informacji oraz obraźliwych, wulgarnych i rasistowskich epitetów.

Dalej wskazać należy, iż Sąd Najwyższy słusznie zauważył, iż inaczej przedstawia się sytuacja podmiotu prowadzącego portal internetowy w celu niezwiązanym bezpośrednio z prowadzoną działalności gospodarczą np. w celach naukowych czy hobbystycznych, a inaczej przedstawia się sytuacja podmiotu, który, tak jak ma to miejsce w przypadku pozwanej, prowadzi portal internetowy w ramach prowadzonej działalności gospodarczej oraz dąży do osiągnięcia zysku lub realizacji innych celów gospodarczych. Odpowiedzialność takiego podmiotu rozpatrywać bowiem należy z uwzględnieniem ryzyka prowadzonej przez ten podmiot działalności gospodarczej. Skoro zatem opublikowany przez pozwaną na prowadzonym portalu artykuł prasowy z uwagi na swoją treść mógł być potencjalnym, a wręcz prawdopodobnym źródłem negatywnych i obraźliwych komentarzy pod adresem powoda, to przyjąć należy niejako „automatyczną” wiedzę takiego podmiotu o treści komentarzy.

Sąd Najwyższy słusznie wskazał również, iż opublikowany przez pozwaną tekst był tekstem „ostrym”, mogącym wywołać kontrowersje oraz komentarze zarówno ze strony zwolenników, jak i przeciwników powoda będącego osobą publiczną, pełniącego dodatkowo w dacie opublikowania artykułu funkcję Ministra Spraw Zagranicznych. Tym samym skala oraz treść pojawiających się pod tekstem komentarzy i artykułów tym bardziej winna być znana pozwanej, a w konsekwencji zaaprobować należy stanowisko Sądu Najwyższego, iż jest to okoliczność tak oczywista, iż nie wymaga ona szczególnego dowodzenia.

Wreszcie podnieść należy, iż prezentowane w wyroku stanowisko pozostaje zgodne z treścią wiążących Rzeczpospolitą Polską umów międzynarodowych i przepisów prawa europejskiego, jak również przepisów Konstytucji RP. W tym zakresie wskazać należy przede wszystkim na wynikające z art. 47 Konstytucji RP, art. 8 EKPCz oraz art. 17 MPPOiP prawo każdego człowieka do ochrony prawa prywatności, czci i dobrego imienia. Nadto wskazać należy, iż dyrektywa Unii Europejskiej o handlu elektronicznym ( dyrektywa 2000/31/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 8 czerwca 2000r. ) implementowana do polskiego porządku prawnego ustawą o świadczeniu usług drogą elektroniczną, nie ma na celu całkowitego zniesienia odpowiedzialności podmiotów przechowujących lub udostepniających dane w systemie elektronicznym za naruszenie dóbr osobistych osób trzecich, co wynika w szczególności z treści punktu 45, 47 oraz 48 preambuły.

Przedstawiony wyrok Sądu Najwyższego uznać należy za niezwykle doniosły w aktualnym świecie powszechnej informatyzacji i łączności elektronicznej. Jak się wydaje jego zasadniczym skutkiem będzie dokładniejsze weryfikowanie komentarzy i innych treści zamieszczonych na portalach internetowych przez właścicieli tych portali, w szczególności w przypadku zamieszczania przez tych ostatnich artykułów mogących potencjalnie skutkować wystąpieniem negatywnych, naruszających dobra osobiste komentarzy pod adresem osób, których dany artykuł dotyczy. Wreszcie wyrok ten winien ograniczyć naganną w ocenie autora niniejszego artykułu praktykę, w której właściciele portali internetowych kierowani chęcią zysku, publikują kontrowersyjne artykuły prasowe dotyczące osób publicznych, mogące być potencjalnym źródłem negatywnych i obraźliwych komentarzy, a następnie starają się zwolnić z odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych poprzez powołanie się na brak obowiązku monitorowania treści tych komentarzy.

Przygotował: aplikant adwokacki Bartosz Bednarek